Ćwiczenia strażackie w Hucie Częstochowa
Pożar na linii malowania, zagrożony rurociąg z gazem koksowniczym i rejon wysyłki w hali Walcowni Blach Grubych – to scenariusz ćwiczeń strażackich, które w tym tygodniu odbyły się w Hucie Częstochowa.
Rano 8 września na teren Walcowni Blach Grubych wjechało na sygnałach siedem wozów strażackich. Jeden z nich dostał się do wnętrza hali od strony wysyłki, pozostałe ustawiły się na zewnątrz, a jeden z pojazdów rozsunął drabinę na wysokość dachu. Strażacy rozwinęli węże, podłączyli je do hydrantów i ruszyli gasić ogień. Na szczęście, tylko symulowany.
Podobne ćwiczenia odbywały się na terenie Huty Częstochowa co roku – na przemian w Stalowni i Walcowni Blach Grubych. Wyjątkiem był rok 2019, kiedy to ze względu na ogłoszoną upadłość przedsiębiorstwa i wstrzymanie produkcji, manewrów strażackich nie było. Teraz powrócono do nich. Poza opisanymi ćwiczeniami strażacy przez trzy kolejne dni zwiedzali halę WBG, zapoznając się z jej topografią oraz występującymi tam zagrożeniami.
– Dla strażaków manewry są okazją, żeby poznać budynki Huty i jej specyfikę na wypadek prawdziwej akcji – mówi Robert Gonera, Inspektor Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa Gazowego w Hucie. – My, dzięki ćwiczeniom, które wypadły bardzo dobrze, mamy wnioski dotyczące poprawy niektórych elementów bezpieczeństwa w Hucie i działań korygujących na przyszłość.
W tym roku, ze względu na zagrożenie epidemią COVID-19 starano się ograniczyć kontakt strażaków z hutnikami. Dlatego jako teren ćwiczeń wybrano rejon wysyłki i linię malowania, gdzie pracowników jest mniej i przebywają w stosunkowo dużych odległościach od siebie.
Oprócz pozorowanego pożaru na linii malowania sprawdzano także możliwości gaszenia z drabiny biegnącego pod dachem ponad nią rurociągu z gazem koksowniczym. Próba wypadła pozytywnie, a strażacy ocenili, że warunki do gaszenia ewentualnego pożaru w tym rejonie i zabezpieczeniem przed ogniem gazociągu są dobre.
W akcji uczestniczyli strażacy ze wszystkich czterem miejskich Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej oraz Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej, a także – po raz pierwszy – jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych Błeszno i Olsztyn. Są one włączone w system ratowniczo gaśniczy, a jako zlokalizowane najbliżej Huty Częstochowa mogłyby najszybciej dojechać w przypadku realnego zagrożenia. Oprócz pożarów interwencje strażaków mogą być związane np. z zalaniem wodą podziemnych kondygnacji WBG.
Hutniczy Dział BHP i Ochrony Środowiska wykorzystał manewry także do sprawdzenia wewnętrznych procedur. Jeszcze przed przyjazdem strażaków przeprowadzono ćwiczenia z udziałem hutników i przeszkolonych ekip ratowniczo-gaśniczych funkcjonujących w Hucie. Ich scenariusz był rodzajem prologu dla działań profesjonalnych strażaków.
Na początek symulowany ogień „zauważyli” pracownicy zatrudnieni bezpośrednio przy linii malowania, podjęli próbę jego gaszenia podręcznym sprzętem i – zgodnie z procedurami – zawiadomili dyspozytora-kierownika zmiany. Ten zaalarmował ekipy ratownicze. Jedna z nich była odpowiedzialna z walkę z ogniem, a druga za wyłączenie urządzeń, odcięcie prądu i zabezpieczenie rejonu pożaru. Równocześnie dyspozytor poinformował o zagrożeniu kierownictwo Huty oraz wezwał straż pożarną.
– Wewnętrzne procedury sprawdziły się. Dyspozytor prawidłowo powiadomił osoby decyzyjne, bardzo sprawnie prowadził łączność pomiędzy ekipami i koordynował działania – opowiada Robert Gonera. Podkreśla bardzo duże zaangażowanie, prawidłowe kierowanie hutniczymi ekipami gaśniczymi, a następnie wzorowe przekazanie strażakom wszystkich informacji i kierowania akcją przez Dariusza Brożyńskiego – mistrza wykańczalni gorącej, i Tomasza Leśniewskiego – gospodarza rejonu linii malowania. Dzięki temu wszystkie zadania przewidziane w scenariuszu ćwiczeń zrealizowano i spełniły swoją rolę.